poniedziałek, 22 grudnia 2008

święta


bomba, raszpla, starczy uwiąd,
życzę Wam wesołych świąt!!!
kosa, pupa, łupa w kroku,
szczęśliwego nowego roku!!!

poniedziałek, 24 listopada 2008

mikołaj - pierwsza krew


a co mi tam - wszędzie panuje już świąteczny nastrój, to je sobie też pozwolę na mikołaja
mam nadzieję, że kevin będzie w tv... święta bez kevina, to jak święta bez upierdliwej rodziny, pustego portfela, nerwów i nietrafionych przezentów

wtorek, 18 listopada 2008

fakolec


zainspirowane:

www
www
temat z fakolcem aż się prosił o takie potraktowanie, więc jeśli ktoś, gdzieś, kiedyś, to przepraszam, ale nie widziałem

piątek, 14 listopada 2008

polityczna poprawność


skleiłem e-booka z kilku w większości opublikowanych już rysunków i pasków komiksowych.
do pobrania w dwóch formatach:
www - cbr - otwieramy za pomocą cdisplay
www - pdf - otwieramy za pomocą adobe reader

alternatywne linki:
www
www

dla starych wyjadaczy moich rysunków to raczej ciekawostka niż musiszmieć, ale zawsze możecie porozsyłać linki po znajomych, czy powklejać je na fora internetowe - za co będę wdzięczny :)
aloha!

wtorek, 4 listopada 2008

uda się


słuchałem sobie tego zajebist... kawałka comy:

www

i przyszła mi do głowy taka głupota
chyba wszystko potrafię - celowo, bądź przez przypadek - przerobić na głupotę. talent taki. podobno talenty mamy od boga. jeśli tak, to wielkie, kuźwa, dzięki - nie mogłem być genialnym pianistą, albo neurochirurgiem?!

wtorek, 21 października 2008

lekcja informatyki




wczoraj, walcząc ze swoim kompem, uświadomiłem sobie, że nigdy nie zostałbym informatykiem - i to nie ze wzglądu na to, że jestem cienias z matematyki, ale głównie dlatego, że nie mam do tego zdrowia. w ostatniej rundzie owej walki (wygranej - a co!) czułem, że ze wkurw... zdenerwowania zaraz "pójdzie" mi krew z nosa :)
przeżyłem...
:D

poniedziałek, 20 października 2008

niebezpieczna szkoła




dzisiaj znowu było w telewizorni o tym, jaka to szkoła jest niebezpieczna. zamykają na kilka godzin kilkaset dojrzewających, nabuzowanych hormonami osób w za małych pomieszczeniach, każą im się uczyć jakiś głupot i ciągle (!) się dziwią, że występuje tam agresja.
swoją drogą - nie pamiętam już jak się rozmnażają grzyby, albo gdzie wydobywa się najwięcej węgla, ale bardzo dobrze pamiętam lekcję... hmmm... logiki, której temat brzmiał: "nie wyskakuj z pyskówką do większego od siebie". wtedy skończyło się na podbitym oku - teraz w podobnej sytuacji w "dorosłym" życiu pewnie by mnie zabili, więc proszę się nie dziwić, że za normalną (może nawet za wychowawczą) rzecz uważam taką "ustawkę" polekcyjną.
oczywiście wszelkiego rodzaju prześladowania, wyłudzenia, molestowania itp nie powinny być tolerowane, ale nie możemy wszystkiego wrzucić do worka z napisem: "zło"
no, ale dziennikarskie hieny ze wszystkiego zrobią tragedię, by przerazić - łatwo temu uczuciu ulegające - matki

niedziela, 19 października 2008

no messages


dzisiaj - wbrew pozorom - mało autobiograficznie. jakoś nigdy nie miałem myśli samobójczych... w ogóle mało uczuciowy jestem :)

sobota, 18 października 2008

rozmowa


brak weny i tymczasowa niechęć do tematów polityki zaowocowały kolejnym rysunkiem autobiograficznym - za co przepraszam :)
któż z nas nie był w sytuacji, kiedy na pierwszej "randce" kończą się tematy do rozmowy i zapada krępujące milczenie, bo związek nie jest jeszcze na tym etapie zaawansowania, żeby milczenie było czymś naturalnym i zaczynają się głupie pytania o ulubiony kolor, czy też gatunek muzyki?
a jednak dalej próbujemy... a dlaczego, po co? może trochę na to pytanie odpowie ten dancehallowo-dyskotekowy kawałek:
www
pozdro i aloha!

środa, 15 października 2008

autoportret z "koleżanką"


wczoraj zaczepiła mnie na gg "koleżanka", z którą nie miałem kontaktu ponad dwa lata. po pierdołach w stylu: "co u ciebie?", "jak żyjesz?", przeszła do konkretów: "a tak przy okazji (!)... czy wiesz może jak zrobić, żeby w komputerze..." dalej nieistotne. tylko na to czekałem, bo już przeprowadzałem takie niezobowiązujące internetowe konwersacje z "koleżankami", więc zakończyłem tą rozmowę w stylu, jaki mam już wyuczony i przetrenowany (a może to już taki odruch, jak u psa pawłowa?) - kazałem jej się doprawić tym, czego oprócz soli, używam do jajecznicy (czasami - jak chcę być miły, to sprzedaję tekst w stylu: "tak, tak, wrócimy do tematu, ale teraz muszę wydoić krowy").
rozmowa ta spowodowała u mnie flashback sytuacji głównie z liceum (ale i później takoż), jak to dziołchy wykorzystując nasze (męskie) zainteresowanie ich drugo i trzeciąrzędnymi cechami płciowymi z premedytacją wykorzystywały nas do noszenia plecaków, pożyczania kasy, czy właśnie do napraiwnia komputerów (swoją drogą większość tych ich komputerowych problemów rozwiązałoby odpowiednio wpisane wyrażenie w google - ale to już temat na inny raz)
taki mały wywód/geneza powstania tego rysunku
pozdro i aloha!

wtorek, 14 października 2008

przyczajone... ukryte...


dla wyjaśnienia - ja nie mam tak naprawdę nic przeciwko policjantom, a wręcz przeciwnie - powinno być ich więcej, powinni lepiej zarabiać, powinni mieć prawo strzelania z ostrej amunicji do pseudokibiców na stadionach (i poza), no i powinni mieć prawo pałowania każdego gnoja z hawudepem...
robię sobie z nich jaja, bo po prostu mam taki podły charakter, że się nabijam z kogo się da : )
od razu mówię, że z siebie też zdarza mi się pośmiać - jest tu kilka autobiograficznych rysunków

piątek, 10 października 2008

stopazwrotu


rysunek reklamowy wykonany dla serwisu finansowego stopazwrotu.pl http://stopazwrotu.pl/
mój jest tu tylko rysunek - pomysł przyszedł z góry

czwartek, 9 października 2008

bhp


patent mojego kumpla z czasów studenckich
...
rysunek sponsorowany przez kawę (w zdecydowanie zbyt dużej ilości) i przez tego koleżkę: www

wspomnienie z wakaci


maralizatorski rysunek sprzed kilku miesięcy - z czasów, kiedy - pozwolę sobie zacytować swojego zacnego kolegę - "byłem młody, o coś mi chodziło"
z pozdrowieniami dla zajmujących się fotografią 
pozdro i aloha!

sobota, 4 października 2008

google


rysun sprzed kilku miesięcy - też chciałem zrobić coś o google. 

tyle tego w sieci już jest, że nie zdziwiłbym się, gdyby i ten pomysł był już wykorzystany - ale nie wiem, nie widziałem.

piątek, 3 października 2008

rozmowa


nie takie rzeczy się słyszało w autobusach, którymi się woziłem za studenckich czasów
z pozdrowieniami dla wszystkich chłopaczków, którzy bajerują swoje sztunie i dla wszystkich sztuń bajerowanych przez swoich chłopaczków
aloha!

czwartek, 2 października 2008

autoportret...


... z psem i menelem
ja to ten w środku. tak, dziewczyny, to prawda - nie jestem przystojniakiem... no bo gdybym był, to nie siedziałbym nad tymi rysunkami, tylko wyrywałbym lachony. a za dwa lata zdejmą mi aparat z zębów - będę mógł się całować z dziewczynami... ciekawe jak to jest?

wtorek, 30 września 2008

szymek i rudy


seria pasków, którą od jakiegoś czasu rysuję dla miesięcznika "Kot"
tak, wiem - naiwne i słodkie - ale takie były wymogi

sobota, 27 września 2008

mim


czasami mam ochotę narysować coś głupiego - i oto rezultat 
temat mimów jest już na tyle wyeksploatowany, żebym mógł założyć, że ktoś już to kiedyś narysował, ale nie wiem - nie widziałem

wtorek, 23 września 2008

piątek, 22 sierpnia 2008

z kamerą...


wkrótce powrót do szkół :D
...
zapraszam na www
poza tym, że są tam publikowane moje rysunki, jest też wiele innych ciekawych rzeczy do poczytania

niedziela, 17 sierpnia 2008

niedziela, 3 sierpnia 2008

piątek, 18 lipca 2008