... czyli psychoterapia przez rysunek.
też nigdy nie miałem śmiałości do pań. w życiu tak naprawdę to zakochany ze wzajemnością byłem tylko raz, a ostatnio dochodzę do wniosku, że to była raczej wdzięczność za to że mnie laska poderwała - że zrobiła ten pierwszy krok... drugi i trzeci też. potem byłem wdzięczny jej jeszcze dwa razy. za pierwszym razem, kiedy sprawiła, że przestałem być chłopcem. za drugim razem - kilka miesięcy później - kiedy ze mną zerwała, bo ewidentnie nie byliśmy kompatybilni, a ja nie miałem jaj, żeby to zakończyć :)
z innej beczki.
dzisiaj pewna urocza dziewięciolatka wyjaśniła mi pewną zasadę perspektywy: jeśli na coś patrzymy i to jest małe, to nie znaczy to wcale, że jest to dalej, tylko że spoglądamy do wymiaru "pomniejszaczy", gdzie - jak łatwo się domyślić - wszystko jest po prostu mniejsze. człowiek uczy się całe życie :)
1 komentarz:
Wymiar pomniejszaczy mnie zmiazdzyl:D:D:D:D Swietna mysl:)
Prześlij komentarz